WIADOMOŚCI

Kierowcy Mercedesa uważają, że mogą bronić się tak jak Verstappen
Kierowcy Mercedesa uważają, że mogą bronić się tak jak Verstappen
Reakcja Międzynarodowej Federacji Samochodowej, a w zasadzie jej brak, na incydent z 48. okrążenia GP Sao Paulo, sprawia, że kierowcy F1 nie mają wyraźnych wytycznych do tego co wolno, a czego nie wolno im robić w obronie pozycji przed rywalem.
baner_rbr_v3.jpg

O tym, że ewentualny brak kary dla Verstappena może skutkować zaostrzeniem rywalizacji na torze przekonywał już wcześniej Charles Leclerc.

Po przyjeździe do Kataru kierowcy tradycyjnie odbyli w piątek odprawę z dyrektorem wyścigów, Michaelem Masim, ale większość z nich pytana o wnioski po rozmowie z delegatem FIA nie była w stanie jasno określić na co może sobie pozwolić podczas walki koło w koło.

Kierowcy Mercedesa przekonują jednak, że skoro w Brazylii nie było kary to oni również mogą równie zaciekle bronić się przed rywalem atakującym po zewnętrznej stornie zakrętu.

"Każdy kierowca za wyjątkiem Maksa, prosił o wyjaśnienie stanowiska. Większość kierowców oto prosiła, ale nie było to wyjaśnione wyjątkowo dobrze" mówił Hamilton po piątkowej odprawie.

7-krotny mistrz świata przyznał, że wyciąga jednak własne wnioski z całej sprawy. Zapytany o to jakie będzie jego nastawienie do walki koło w koło podczas GP Kataru, dopierał: "To co wydarzyło się w zeszłym wyścigu jest w porządku."

Jego partner zespołowy, Valtteri Bottas również uważa podobnie: "Jasne jest, że jeżeli dojdzie do podobnego incydentu co w Brazylii, to będzie w porządku, ale oczywiście zawsze jest pewna granica."

Bottas dodał, że rozmowa z Michaelem Masim dałą mu "przynamniej 20-procentową pewność", że wywiezienie kierowcy atakującego po zewnętrznej nie jest sprzeczne z regulaminem.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

13 KOMENTARZY
avatar
ekwador15

21.11.2021 12:08

0

Bottas dodał, że rozmowa z Michaelem Masim dałą mu "przynamniej 20-procentową pewność", że wywiezienie kierowcy atakującego po zewnętrznej nie jest sprzeczne z regulaminem. - bottas jak zakpił z Masiego :D 20% :D gdyby Maxowi nie groził spadek na p3, to daliby tą karę. a tak FIA dziala na rzecz tytułu Maxa, bo chcieli wylaczyc zolte flagi wczoraj podczas kwalifikacji aby max ukonczyl okrazenie. absurd


avatar
DatSheffy

21.11.2021 12:13

0

Ci amatorzy nie potrafili przez 2 godziny ustalić, czy wyścig w Spa się oficjalnie rozpoczął, czy nie. To co się dzieje po stronie "sędziów" w tym sezonie to kompromitacja.


avatar
Jefer90

21.11.2021 12:21

0

Kierowcy Red Bulla uważają że można atakować tak jak Hamiltom w Wielkiej Brytanii i Bottas na Węgrzech


avatar
CzerwonyByk

21.11.2021 12:23

0

@1 FIA sama zapędziła się decyzją w Brazylii w kozi róg. Bo po fakcie, nawet jeżeli zrozumieli, że była to zła decyzja, nie mogli się już z niej wycofać. Dlaczego? Bo Red Bull miałby łatwą linię obrony. Adekwatną karą byłoby 5 sekund. W momencie, kiedy Hamilton wyprzedził Verstappena, Holender odpuścił tempo, zapewne, żeby dbać o silnik. Kontrolował przewagę nad Finem, która stopniała do mniej niż 5 sekund. Red Bull mógłby się tłumaczyć, że wiedząc o tym, że Max nie dostanie żadnej kary, ten przestał dbać o dystans dzielący go z Bottasem.


avatar
kiwiknick

21.11.2021 12:25

0

@3 przecież tak atakować jak Hamilton w GB nie można bo się dostanie karę!


avatar
Krupa

21.11.2021 12:30

0

@3 Kierowcy Mercedesa zabrali RBR masę punktów swoimi czystymi manewrami to czego kierowcy RBR nie mogą?


avatar
parys0f1

21.11.2021 12:39

0

Krupa i kierowcy Mercedesa zostali ukarani a jak Twój pupilek? Dostał karę?


avatar
Jefer90

21.11.2021 12:48

0

Myślę że Max jest wstanie poświęcić 10 sekund kary w wyścigu który I tak wygra a Hamilton nie ukończy. A i myślę że Perez kilka pozycji wstecz jest wstanie przyjąć żeby wyeliminować dwa Mercedesy


avatar
Arjbest

21.11.2021 12:48

0

Straszny bajzel panuje w obecnym sezonie. Decyzje są bardzo niespójne i prowadzą do wielkiego zamieszania. Masi pozwolił, by zespoły właziły mu na głowę. To wszystko sprawia, że najciekawszy pojedynek o tytuł staje się uliczną bójką. Dla mnie to porażka.


avatar
Jefer90

21.11.2021 12:49

0

Komentujecie komentujecie a prawda jest taka że gdyby nie te brudne zagrywki w tych wyścigach to Max już by miał uczciwie zdobyte mistrzostwo .


avatar
Raptor202

21.11.2021 13:33

0

Typowy cyrk z sędziami, kiedy w grę wchodzi walka o tytuł. Verstappen wywozi Hamiltona z toru - brak kary. Hamilton kasuje Verstappena - śmieszne 10 sekund na torze, gdzie nie ma żadnego przeciwnika. Znowu dyskwalifikacja za kwalifikacje - akurat przypadkowo na tym torze, gdzie mamy po pierwsze sprint kwalifikacyjny, po drugie wyprzedzanie jest bardzo łatwe, a po trzecie Hamilton dostał nowy silnik Mercedesa. Znowu Verstappen pakuje się w Hamiltona na Monzy - ile on dostał? 5 pozycji na starcie? To samo Bottas za Węgry. Cyrk na kółkach, parodia. Władze F1 kolejny raz pokazują, że są miękkimi fajami i próbują w taki sposób karać kierowców z czołówki, żeby tylko nikt się do nich nie przyczepił (widać, jak im to wychodzi). Wcale mnie to nie dziwi, że Mercedes i RBR kombinują jak się da, skoro sędziowie im na to pozwalają.


avatar
Glorafindel

21.11.2021 14:33

0

3. Jefer90 Gdyby można tak było robić to nie było by kar. Jednak kary były.... Ale jak widać jednym wolno (Max), a drugim nie wolno (Hamilton) atakować tak samo. Verstappem mógł przestrzelić hamowanie i wypaść na zewnętrzną, ale Hamiltonowi już nie wolno było opóźnić hamowania, wypaść na zewnętrzną. Jakiś taki nie za sprawiedliwy ten "sport".


avatar
Glorafindel

21.11.2021 14:35

0

10. Jefer90 Komentujesz komentujesz ale gdyby nie przekręty z tylnym skrzydłem Red Bulla i wypaczanie wyniku przez FIA (zmiany regulaminu przed sezonem oraz przekręty już w trakcie sezonu) to Max nawet by nie walczył o mistrzostwo w żadnym sezonie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu